poniedziałek, 10 grudnia 2012

5. Drzewo

Zapytałam grupy młodzieży, czy mają jakieś pomysły na posty. W końcu piszę tego bloga dla ludzi młodych. Wręczyli mi plik kartek: 'miłość', 'przyjaźń', 'święta', 'pasja', 'internet' i... 'drzewo'.
No tak, pomyślałam, czytając ostatnią kartkę - młodzieżowe poczucie humoru.
Postanowiłam jednak 'skoczyć' na to drzewo :)

W naszym ogrodzie rosło kilka starych drzew. Trzy śliwy, które rzadko obdarowywały nas owocami i pochylona jabłoń, której gałęzie zwisały aż na drogę. Jabłoń miała owoce co roku. Pod koniec września, mimo tego, że małych wymiarów -  smakowały wybornie.
Kilka lat temu, kiedy dzieci w lipcu bawiły się w ogrodzie, któreś z nich wpadło na pomysł, że zrobią 'zawody' kto zje więcej niedojrzałych jabłek. Wygrał Stasiu, który rekordem jedenastu małych, zielonych jabłuszek wylądował na ostrym dyżurze szpitala. Nie ma to jak mieć pomysł :)

Zawsze, kiedy obserwuję urocze relacje zakochanych gimnazjalistów, czy nawet licealistów, przypomina mi się ten super jabłuszkowy konkurs.
Ona i on, obydwoje w czasie intensywnego rozwoju. Zielone jabłuszka. Za parę lat będą wspaniałymi owocami. Ale dziś jeszcze trudno dawać, a znacznie łatwiej brać. Kto wyląduje na 'ostrym dyżurze'? Ona, czy on? Pewnie ten, kto zje jedenaście zielonych jabłuszek. Zamiast wyczekiwanej wielkiej miłości - ból serca. Trudno leczyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz