piątek, 29 marca 2013

20. Radosnych Świąt Wielkanocnych!

Życzę Wam wszystkim spotkania Jezusa Zmartwychwstałego 
Nie gdzieś daleko na obłokach, w chmurach
Ale we WŁASNYM SERCU
Tam jest bardzo dużo miejsca
Wystarczy się trochę posunąć :)

W prezencie świątecznym piosenka:
http://www.youtube.com/watch?v=eIlxNQ6G2Zs&list=RD02-XIa_afACP4

środa, 13 marca 2013

19. Wolność (1)

Grupa 14 i 15-latków napisała swoje  wypowiedzi na temat: Czym jest dla Ciebie wolność? Czy jesteś człowiekiem wolnym? Chciałabym w kolejnych postach zamieścić kilka z nich, zanim sama zabiorę głos :)
Dzisiaj wypowiedź Piotrka (15):

PIGMENT KOJARZY MI SIĘ Z KOLOREM
KOLOR KOJARZY MI SIĘ Z WYBOREM
WYBÓR KOJARZY MI SIĘ Z WOLNOŚCIĄ
WOLNOŚĆ KOJARZY MI SIĘ Z WIECZNOŚCIĄ (Arka Noego)

Każdy ma swoją własną wolność? Wielu ludzi ma wiele wolności?
Według mnie wolność jest czymś wspólnym. Możemy ja wziąć i się
nią pobawić, ale nie wolno jej zniszczyć. Niszcząc czyjąś, niszczymy
swoją. Dostaliśmy wolną wolę od Boga. Ta super wolność
zaprowadziła nas do niewoli. Przykazania nas z niej wyprowadziły.
Prawo Boskie w żaden sposób nie ogranicza wolności. Pokazuje,
jak my mamy dawać ją innym. Prawo ludzkie niezgodne z Boskim,
ono ją ogranicza.

Osobiście nie czuję się do końca wolnym człowiekiem, ponieważ w
mojej wolności nie mogę sprawić, by wolność innych nie była naru-
szana.
Wolność dziecka zależy od rodziców,
Wolność pracowników od szefa,
Wolność obywateli od państwa,
Wolność wszystkich od Boga.
Pytanie: Czy wszyscy ją przyjmą?

Zastanawiam się, czy, skoro wolność jest darem Boga, to czy ktoś lub coś
może ją ograniczać. Rodzice, szef, państwo mogą ograniczać swobodę.
Ale wolność jest we mnie. Czy ktoś potrafi mnie jej pozbawić?

środa, 6 marca 2013

18. Długie zamyślenie

Ludzie lubią doradzać - szczególnie wtedy, gdy coś dzieje się w sposób nietypowy, niezrozumiały...
Wielu było doradców, kiedy narzeczony Zofii, Karol, na miesiąc przed terminem ślubu doszedł do 
wniosku, że małżeństwo nie jest jego drogą. Jedni radzili szybko wyjechać, jako że Zofia pochodziła z innego miasta, inni radzili szybko znaleźć innego, jeszcze inni radzili jedno i drugie.
Nie jest łatwo, gdy w szafie wisi już biała sukienka, a lustro mówi, że Zofia wygląda w niej jak księżniczka z bajki.
 Takiej sytuacji nie da się wytłumaczyć, a każda próba tłumaczenia jeszcze pogłębia ból.

Zofia szybko zorientowała się, że skoro decyzja Karola ją przerasta, to jedynym wyjściem jest słuchanie głosu własnego serca. A im więcej słuchała serca, tym bardziej wzmagały się słowa
krytyki otoczenia. To było najtrudniejsze...

Mijał rok za rokiem, a Zofia nikogo nie szukała. Zaakceptowała to, że Karol kochał ją miłością czystą, tak jak święty Józef kochał Marię. Przychodził często i pytał czego potrzebuje. Zapraszał ją na spacery i na herbatę z ciastkiem. Zawoził i odbierał z dworca, kiedy wyjeżdżała. Kiedy była chora zaparzał jej 
gorącą herbatę z miodem i z cytryną. 
Tak upłynęła młodość, tak upłynął wiek średni. "Dzisiaj byłaby dwudziesta piąta rocznica naszego ślubu", pomyślała Zofia.
Otworzyła Pismo Święte i przeczytała fragment Pieśni nad Pieśniami: "...Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu pogardzą nim tylko."  Zofia zamyśliła się głęboko.
 Ciszę przerwał dzwonek telefonu. To Karol. Pytał jak minął dzień i życzył jej dobrych snów...
                              
                                    http://www.youtube.com/watch?v=WxbszhEgn-c