wtorek, 24 grudnia 2013

33. Dobra wiadomość

Żyjemy dziś w czasach, kiedy związki mnożą się jak przysłowiowe 'grzyby po deszczu', a owoców miłości, czyli dzieci jest coraz mniej. Co więcej, związki bywają jak banki mydlane - krótko trwają :(
Trzeba by więc szukać przyczyny tej kruchości i przede wszystkim zadać sobie pytanie czy tego rzeczywiście chcemy.
Przytoczę tu fragment książki 'Perełki ojców Kościoła' czeskiego kardynała T. Spidlika:
'Żeby małżeństwo się nie rozpadło, musi rozwinąć się prawdziwa przyjaźń, która staje się coraz bardziej duchowa. Zdarza się jednak, że u niektórych uprzywilejowanych osób ten rozwój jest przyspieszony. Od początku pragną kochać innych ludzi wyłącznie duchowo, a nie fizycznie. Tacy ludzie ślubują zachowanie czystości. Inni żenią się i wychodzą za mąż, ale bez duchowego rozwoju ich jedność się rozpadnie, Niech zatem od samego początku uświadomią sobie dokąd zamierzają iść.'
I gdzie jest ta zapowiedziana w tytule dobra wiadomość?
Jeśli wydaje się, że nie ma, to trzeba by przeczytać przytoczony tekst jeszcze raz, a może jeszcze raz :)

Radosnych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim moim Przyjaciołom: tym znanym i tym nieznanym :)





czwartek, 5 grudnia 2013

32. Skarby serca

To był rok, w którym Anna zdawała maturę. Długo zastanawiała się jaki temat wybrać, w końcu zdecydowała się na "Wzorzec rodziny". Cieszyła się z tego wyboru i po miesiącu przygotowań z  dumą przedstawiła swój plan ustnej prezentacji pani polonistce:
- Chciałabym zacząć od tego - mówiła Anna -  że wzorzec rodziny zapisany jest w Księdze Rodzaju, przy opisie stworzenia świata i człowieka jako mężczyzny i kobiety, a potem, kolejnym wzorcem jest Święta Rodzina...
- A ja na maturze pierwsza podważę twoje założenie - powiedziała bez jakichkolwiek emocji pani - bo wzorzec, to coś stabilnego, niezmiennego i idealnego. Pierwsi rodzice odwrócili się od Boga, a ich syn Kain zabił swojego brata Abla.
Mówisz: 'święta rodzina'... -  kontynuowała pani nauczycielka - to już jest sprawa osobista, co ktoś uważa za święte. Co to za wzorzec? Panna rodzi dziecko? Ojciec jest przybrany? Małżonkowie nie współżyją ze sobą?
Annie chciało się płakać. Jej najgłębsze i najcenniejsze przekonania zostały w jednej chwili przewrócone do góry nogami. Jednak następnego dnia podjęła postanowienie, że nawet jeśli nie zda egzaminu ustnego, swojego 'wzorca' nie zmieni.

Myślała nad konstrukcją pracy długo i często. W końcu, nie zmieniając przyjętych założeń, znalazła swój 'punkt podparcia':
'WZORZEC RODZINY ZAPISANY JEST W SERCU KAŻDEGO CZŁOWIEKA,  a Pismo Święte, tylko tę prawdę wypowiada.'
Przecież każdy człowiek nosi w sercu wielką potrzebę miłości. Takiej miłości, która nigdy nie opuszcza, nie odchodzi, nie zniechęca się trudnościami, ale trwa pomimo wszystko. I jest to miłość jedyna, nieodwołalna, między kochającymi się: mężczyzną i kobietą, którzy potrafią zrobić miejsce małemu, nowemu życiu - swojemu dziecku. Tego zapisu wymazać się nie da, nawet jeżeli człowiek odwróci się od Boga.

Anna podarowała mi szkic swojej  pracy. Chętnie do niego wracam. Są tam przykłady z literatury i filmu, zgodnie z pełnym brzmieniem tematu. Jest też logicznie przeprowadzone rozumowanie i uzasadnienie przyjętego założenia.

Na egzaminie maturalnym osoby zasiadające w komisji (wspomnianej na początku pani nauczycielki w tym dniu nie było) poprzez rodzaj zadawanych pytań pokazały, że nie zrozumiały dowodu. A może nie chciały zrozumieć?  Anna otrzymała ocenę trzy plus. I chociaż maturę pisemną zdała prawie na pięć, jej 'trzy plus' było dla niej samej najcenniejszym wynikiem jaki kiedykolwiek wypracowała.
Wynikiem, który do dziś ogrzewa jej serce i wzmacnia zapisany w sercu WZORZEC.