poniedziałek, 11 lutego 2013

15. Szara sukienka

'Maria nie była w dobrej kondycji. Trzy miesiące temu rozstała się ze swoim chłopakiem Szymonem.
Było po temu kilka powodów. Po pierwsze,  Szymon w tej relacji dominował - nie byłoby w tym nic złego, gdyby w tej swojej 'dominacji' liczył się z Marią.
 Tymczasem dla niego nie była najważniejsza Maria, ale jego racja.
 Po drugie..., po trzecie...
 i wreszcie po czwarte Szymon nie podobał się rodzicom. Nie był to powód najważniejszy, ale jednak był. Owszem, akceptowali go, jako sympatycznego, wartościowego chłopaka, ale dawali do zrozumienia, że ich relacja miała w sobie jakieś napięcie. Początkowo Maria nie chciała tego słuchać. Trochę walczyła z rodzicami, ale po jakimś czasie przekonała się, że najtrudniej jest oszukać samą siebie.
Kiedy powiedziała mu, że jej zdaniem powinni się rozstać - nie zawalczył o nią. Wtedy była już pewna...

                                                ***

No i właśnie w takim, ciągle jeszcze trochę 'opłakiwanym' czasie, wiadomość o ślubie i weselu jednej z trzech najbliższych koleżanek Marii, Karoliny.
Maria bardzo się ucieszyła, lubiła i ceniła narzeczonego Karoliny, Kubę.
 Ich miłość była piękna i promieniowała na całe otoczenie. Maria zaczęła myśleć o prezencie ślubnym. Dla wyjątkowych przyjaciół prezent musi być najpiękniejszy!

                                                 ***


"W czym idziesz?" - zapytała siostra Marii.
"Włożę szarą sukienkę." - odpowiedziała.
"Ja bym na twoim miejscu włożyła tę w kwiaty, wyglądasz w niej tak wiosennie i wyjątkowo!"
"Myślę, że w tej szarej będę niezauważalna. Nie chciałabym zwracać na siebie uwagi. Potrzebuję jeszcze trochę samotności. Trochę dystansu. Trochę..."


                                                   ***

"Widzisz tę dziewczynę w szarej sukience?" - zapytał swojego kolegę Jakub .
"Widzę, a nawet ją znam, to moja kuzynka Maria." - odparł.
"Nie znasz jej. To Księżniczka przebrana za Kopciuszka. Wodzirej zapowiedział 'taniec miłości' z zapalonymi świeczkami. Ja podejdę do niej z dwiema."
"Jakub, nie rób z siebie głupka. Znam ją, tylko się ośmieszysz. Stój!"
Jakub zrobił trzy energiczne kroki na przód. Odwrócił się do tyłu i krzyknął:
"No stress! Ta druga świeczka pali się w moim sercu!"

                                                      *

http://www.youtube.com/watch?v=kvmzif1rHNA



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz